WEST HAM 2:2 MAN UNITED!
O cholera jasna kolejny rollercoaster zafundowali nam nasi ulubieńcy! Strasznie strasznie się bałem ,że już dzisiaj pożegnamy się z tym pucharem a było to bardzo możliwe. Moim zdaniem nie potrzebne kombinacje ze składem, zdecydowanie lepiej prezentujemy się posiadając klasycznych skrzydłowych z którymi współpracują boczni obrońcy, Buttner uaktywnił się dopiero wtedy kiedy miał do pomocy Giggsa. Nie potrzebnie Rafael w pomocy, nie leżało mu to, jego miejsce jest na prawej stronie i tak powinno zostać. Smalling jest na tej prawej stronie tak drewniany, tak nieporadny, tak słaby, że aż mnie oczy bolały jak patrzyłem jak chłopak się tam męczy, dla niego pewnie to też nie jest komfortowe. Są środkowi obrońcy którym leży gra po boku np Jones, ale są też tacy którym nie leży i do tej grupy z pewnością zaliczymy Smallinga.
De Gea, w sumie solidny występ, w pamięci zapadła mi jedna interwencja p ostrzale głową, wydawało się jakby zawiesił się na chwilę w powietrzy i za nic nie chciał spadać. Widać było jak zdenerwowany był na obrońców kiedy Ci dopuścili Collinsa do dwóch główek, to jest niepoważne, że nikt nie pokrył najwyższego piłkarza ekipy przeciwnej podczas dośrodkowania w nasze pole karne.
Obrona jak na moje nie najgorzej oczywiście poza obiema straconymi bramkami bo podczas tych akcji zachowywaliśmy się fatalnie. Tak jak już napisałem wcześniej jak można było nie pokryć praktycznie największego zagrożenia dla nas w danym momencie. Buttner na początku niewidoczny, ale z czasem się rozruszał. Evans i Vidić w miarę spokojnie widać, że leży im gra ze sobą. No i słabo Smalling, głównie chodzi o te jego ofensywne rajdy, bo to jest masakra, te dośrodkowania, niech wraca na środek!
W pomocy króluje nasz Tom Cleverley, ten chłopak jest genialny. To co wyprawia, aż chce sie na to patrzeć. Zupełnie inaczej było dziś z Kagawą, niewidoczny, słaby, nie mógł się kompletnie odnaleźć. Scholes poprawnie, ale bez większych przebłysków, bezapelacyjnie ten sektor boiska dla TOMA.

Dziś dobry występ Welbecka, bardzo aktywny i starał się coś tam zdziałać, Chicha trochę zagubiony, brakowało podania które mógłby wcisnąć.
ROBIN, JAK STRZELASZ?

Znów daje nam nadzieje, szanse, ratuje z opresji. ROBIN VAN PERFECT PO PROSTU!